Cyklokarpaty Pruchnik. Relacja

Cyklokarpaty w Pruchniku to już czwarta odsłona rowerowych zmagań kolarzy amatorów w tym sezonie. Uczestników oraz kibiców przywitała piękna, słoneczna pogoda, czego zdecydowanie brakowało podczas edycji Cyklokarpat w tej miejscowości rok i dwa lata temu.

Kolarze rywalizowali jak zwykle na trzech dystansach: Hobby (29,6 km), Mega (45,3 km), Giga (65,3 km). Dla początkujących kolarzy, rozpoczynających swoją przygodę z rywalizacją sportową, przygotowano również dystans Family (12,8 km) – to nowość w tym sezonie.

Trasa

Runda w Pruchniku jak zawsze rozpoczynała się podjazdem pod „Golgotę”. Stromy podjazd zrobił solidną selekcję kolarzy, potem zaś rozpoczął się zjazd leśnymi ścieżkami, które przywitały zawodników mnóstwem błota. Przez to, zjazdy stały się jeszcze bardziej wymagające i nie pozwoliły nawet na chwilę wytchnienia. Koncentrację należało utrzymać cały czas, żeby zjazd nie zakończył się, w najlepszym wypadku, kąpielą błotną. Spora dozę wytchnienia od ciężkich warunków w lesie dawały szutrowe odcinki. To tam średnia prędkość w końcu rosła a kilometry znikały w przyspieszonym tempie.

Odrobina błota

Niestety w wielu miejscach trzeba było brodzić w błocie lub kombinować objazd nieopodal wyznaczonej trasy. Zeszłotygodniowe opady zrobiły prawdziwą rzeź w terenie i dla wielu uczestników były to zawody na przetrwanie. Dodatkowym elementem ważnym w Pruchniku był odpowiedni prześwit między kołami a ramą. To dzięki temu koła u niektórych wciąż się kręciły w momencie gdy inni szukali sposobu na oczyszczenie roweru z nadmiaru zalegającej gliny. Rowery proporcjonalnie zyskały na masie co dało się odczuć niemal na każdym podjeździe.

Interwałowa trasa dała się we znaki nie jednemu, ale satysfakcja po minięciu linii mety była ogromna. Atutem Maratonu Cyklokarpaty w Pruchniku była bardzo dobrze oznaczona trasa i pomoc ochotników w jej zabezpieczeniu, a także Sprawna obsługa bufetów. Na słowa krytyki zasługuje jedynie zachowanie niektórych uczestników, którzy po raz kolejny zapominali o wyznaczonych strefach zrzutu.

Maraton w Pruchniku to nieodłączny punkt imprez rowerowych Cyklokarpaty, dlatego, mam nadzieję, do zobaczenia za rok! 

Wyniki:
Dystans Family
1. Maria Długosz – UKS SOKÓŁ KĘTY
2. Jakub Głowacki – ROWEROMANIA Sanok
3. Piotr Domin

Dystans Hobby
1. Krzysztof Gierczak – ZRYW BUSZKOWICZKI
2. Dariusz Gałęza – PSK OLIMPIONIK
3. Patryk Kowalski – SPORT SERWIS SANDOMIERZ

Dystans Mega
1. Sławomir Dziwisz – SST Lubcza
2. Andrzej Kruszec – Restauracja Augusta Kraków 0RH-
3. Łukasz Sanocki – Harda Horda

Dystans Giga
1. Marcin Rydel – Synergy Racing Team
2. Tomasz Leśniak – Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów
3. Michał Matłosz – Bikeshop Rzeszów

Zdjęcia: CK

Komentowanie jest wyłączone.