Oakley Jawbreaker Splatter

Jeszcze pod koniec roku, mieliśmy okazję pojeździć w bardzo modnym w minionym już sezonie modelu Oakleyów. Słoneczna październikowa pogoda idealnie sprawdziła możliwości Jawbreakerów zwłaszcza, że jesienne słońce wybitnie mocno zagląda nam w oczy.

Dane

Testowany model to Jawbreaker w kolorze Spletter White, widziany już na głowach wielkich prosów m.in. Pauline Ferrand-Prevot. Kolor soczewek to 24k Iridium a okulary jak obecnie większość pasują zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Oakleye mają możliwość wymiany soczewek oraz posiadają regulowane zauszniki o czym szerzej wspominamy w teście.

Test

W porównaniu do szkieł, których używam na co dzień (Prizm), jasne szkła w testowanych Oakleyach posiadają dużo mniejszą transmisję światła. Jest to 11% w porównaniu do 20% w Prizmach. Dało się to zauważyć przy bardzo niskim słońcu, którego o tej porze roku nie brakuję. Teoretycznie mniejsza transmisja powinna znacznie utrudnić jazdę w terenie, bo w takich warunkach głównie było jeżdżone. Powiem szczerze, że odczucia miałem wręcz odwrotne. Pomimo znacznie ciemniejszego lasu w tym okresie, jazda nie polegała na odgadywaniu przeszkód, nawet podczas późniejszych powrotów do domu. Dużym zaskoczeniem była świetna widoczność, pomimo sporej wielkości dolnej części oprawek. Tego obawiałem się najbardziej, ponieważ preferuję czyste szkła z jak najmniejszą ilością elementów mogących ograniczać widoczność.

Jawbreaki są bardzo dobrze zaprojektowane i widać, że nie tylko ze względów marketingowych są wybierane przez czołowych zawodników XC na świecie. Niewiadomą na pewno pozostaje zachowanie okularów w deszczowe dni. Okulary pomimo masywnemu frontowi oprawy posiadają dobrą wentylację. Pokonane przeze mnie długie podjazdy przy niskiej prędkości a dużej intensywności nie spowodowały na pewno, że szkła zaczynały parować choć zakładam, że każde okulary w ekstremalnych sytuacjach potrafią zajść mgłą, ale to też zawsze świetna motywacja do szybszej jazdy.

Ustawienia

Jawbreaki mają również możliwość wymiany szkieł, które oczywiście nie są najtańszą inwestycją, ale dają możliwość posiadania jednej pary okularów na słoneczną szosę i ciemniejszy las. Sama wymiana wydaje się być prosta a wszystko opiera się na zapięciu w okolicach noska. Oakleye mają również kilka innych ruchomych elementów jak np. regulowane zauszniki, które z łatwością możemy dopasować do swoich preferencji tak, żeby dobrze siedziały na głowie.

Jawbreakery to model godny polecenia. Pomimo kosmicznych kształtów, świetnie wyglądają chyba na wszystkich twarzach a równie dobrze spisują się w boju. Jeśli poradziły sobie tak dobrze z trudnymi jesiennymi warunkami to jesteśmy zdania, że w bardziej korzystnych może być wybitnie dobrze.

Komentowanie jest wyłączone.