MtbCrossMaraton Daleszyce – którędy na Dallas? Relacja

Głód ścigania doskwiera już większości fanów MTB. Weekend 4-5 lipca to 2 dniowa gratka dla amatorów terenowych zmagań w Górach Świętokrzyskich. Daleszyce, zwane Dallas, bo taka nazwa również obowiązuje to sprawdzona miejscówka na mapie ŚLR i niejeden raz właśnie tu była inauguracja sezonu ŚLR, tak było i tym razem.

Pan tu nie stał

Realia wyścigów w trakcie pandemii to czasem loteria przy zapisach na zawody. Scena MTB powoli się rozgrzewa, ale limit 150 osób skutecznie ogranicza możliwość każdemu kto chciałby się ścigać, za to kolejki robią się jak po papier toaletowy w czasach PRL. Organizator MTB Cross Maraton wpadł na dobry pomysł rozłożenia zawodów na dwa dni. Sobota to zmagania Family i Master, a w niedzielę ściągał się Fan. Ten manewr pozwolił skutecznie rozładować tłok i umożliwić większej ilości chętnych udział w zawodach. Taką inicjatywę się
chwali, jest też zgodna z prawem.

99 % w terenie

Takie swojskie klimaty jak w Dallas to my lubimy, jest kameralnie i swojsko. Naprawdę atmosfera pierwsza klasa. W tym roku start i meta zostały przeniesione praktycznie na skraj lasu, co uczyniło ten wyścig prawdziwie terenowym. Asfaltu jak na lekarstwo i to nam się podoba. Horda startowała na każdym z dystansów zatem mamy niezły przegląd każdej z tras i w każdym przypadku było to za czym każdy z nas tęsknił. Jest tu wszystko! Piaskowe,
kamieniste, korzenne sekcje, głębokie i śliskie błoto, bardzo strome krótkie zjazdy i podjazdy, no pełen FAN !!

Za rok tu wracamy

Daleszyce to interwałowa i wymagająca kondycyjnie trasa. Ci, którzy przegapili tą edycję mogą spróbować poczuć ten klimat na innych podobnych edycjach, gdyż przed nami kilka wyścigów w ŚLR z podobną charakterystyką trasy. Góry Świętokrzyskie potrafią pozytywnie zaskoczyć . Trasa, zwłaszcza Master, techniczne okazała się dość wymagająca i momentami nawet niebezpieczna. Zaowocowało to niejednym DNF’em. Niektórych z nas dopadł pech, jak
Andrzeja który szukał zaginionych strzałek przed samym finiszem dystansu Fan, co skutkowało zajęciem odległego miejsca a miało być podium. Pokazał jednak moc i za rok na pewno weźmie rewanż w Dallas. Za to Jacek stanął na pudle w kategorii, więc jednak Horda górą!! Krzysiek z synem zaliczyli Family, zatem wszyscy zadowoleni, no…..prawie. Za rok jesteśmy i bawimy się dobrze. Do zobaczenia na następnej edycji cyklu ŚLR.

Pełne wyniki: https://www.mtbcross.pl/strona/wyniki.html
Strona organizatora: https://www.mtbcross.pl/

Zdjęcia: MtbCrossMaraton

Komentowanie jest wyłączone.