Puchar Świata Nove Mesto 2022

Trudno sobie wyobrazić sezon Pucharu Świata, bez wizyty w Novym Mescie. Ta niewielka czeska miejscowość, oferuje jedną z najlepszych tras w całym cyklu zawodów, pełną technicznych sekcji najeżonych kamieniami i korzeniami. W tym roku było nieco łatwiej, ponieważ było sucho…a to oznacza też, że był bardzo szybko.

Ciasno

Piątkowe zawody XCC na krótkiej rundzie, praktycznie przez cały wyścig trzymały w napięciu. Trudno było zdobyć przewagę na którymkolwiek z odcinków trasy a czołowy wiatr na długiej prostej do mety, odstraszał przed ucieczkami z grupy. Zarówno w wyścigu kobiet jak i mężczyzn, zwycięzców poznaliśmy po sprinterskim finiszu. W wyścigu kobiet, trochę niespodziewanie Jolanda Neff ograła świetnie dysponowaną Rebecce Mcconnell. Wyścigu nie ukończyła mocna na krótkim dystansie Pauline Ferrand Prevot, skazując się na start z odległej pozycji w wyścigu głównym.

Z nieco większą przewagą, linię mety jako pierwszy minął Luca Schwarzbauer, w wyścigu mężczyzn. Na ostatniej prostej wygenerował taką moc, że chyba nawet Van der Poel nie byłby w stanie wyjść mu z koła. Patrząc na jeżdżącego dla Canyona Niemca, można odnieść wrażenie, że ma lekką nadwagę. Posturą mocno odbiega od wycieniowanych kolarzy, ale jak się okazuje w żaden sposób nie przekłada się to na jego słabszą formę.

W Novym Mescie praktycznie wszyscy specjaliści od XCC zaprezentowali dobrą formę. Blevins (5), Ulloa Arevelo (6), Gaze (8), Avancini (10). Dość niespodziewanie, trzecie miejsce wywalczył młody Szwajcar Filippo Colombo, gwarantując sobie pierwszą linię w niedzielnym XCO.

Kto zatrzyma Rebecce

Australijka – Rebecca Mcconnell, wydaje się być nie do zatrzymania w obecnym sezonie. Po trudnym zwycięstwie w Petropolis, reszta przyszła jej już nieco łatwiej. W Novym Mescie szybko zrobiła przewagę nad rywalkami, którą była w stanie utrzymać przez resztę wyścigu. Coś na wzór tego co robiła Lecomte w roku ubiegłym. Właśnie Loana Lecomte, zrobiła najwięcej, żeby przerwać zwycięską serię Mcconnell. Potrafiła sporo odrabiać na trudnych, technicznych podjazdach, ale niestety Australijka na zjazdach odjeżdżała dość wyraźnie. Sporo zyskiwała również na płaskich sekcjach, które reszta stawki przejeżdżała z nadzieją na złapanie oddechu.

Przez 80% wyścigu, presję na Mcconnell wywierała Jenny Rissveds, ale po raz kolejny ostatnie dwa okrążenie w jej wykonaniu, były na granicy wytrzymałości. Ostatecznie utrzymała trzecie miejsce broniąc się przed równo jadącą Jolandą Neff i największą niespodzianką – Caroline Bohe, która dopiero po finiszu przegrała z utytułowaną Szwajcarką.

Mona a jej start

Mona Mitterwallner jest w tym sezonie jednym z głośniejszych nazwisk kobiecego peletonu. W sezonie ubiegłym, wygrała wszystko w kategorii U23. W sezonie 2022 czuję, że wyścigu Pucharu Świata raczej nie wygra, ale i tak jest jedną z najlepszych zawodniczek. Młoda Austriaczka, wciąż sporo traci na płaskim oraz na starcie. Jest niska, lekka i nie potrafi w takich warunkach wygenerować takiej mocy jak większe rywalki. Nadrabia jednak bardzo dużo na podjazdach, a zjazdy w jej wykonaniu również wyglądają nieźle. W Novym Mescie na starcie straciła wiele i praktycznie całe zawody goniła stawkę. Mimo wszystko ukończyła rywalizację na szóstym miejscu a myślę, że gdyby do przejechania była jeszcze jedna runda, spokojnie wskoczyłaby na podium.

Pidcock wygrał

Z dużą przyjemnością patrzy się na styl jazdy Thomasa Pidcocka. Widać, że Brytyjczyk na rowerze MTB czuje się najlepiej, a jazda sprawia mu olbrzymią frajdę. Wydaje się, że im trudniej tym lepiej. W Nowym Mescie co prawda jego nieobrendowane BMC nie jechało tak jakby tego oczekiwał. Prawdopodobnie cały wyścig zmagał się z elektroniczną blokadą zawieszenia, ale mimo to wygrał. Zwycięstwo nie wyglądało tak łatwo jak w Albstadt i walka trwała do ostatnich metrów. Pidcock okazał się na finiszu niewdzięczny wobec Vlada Dascalu ogrywając go na ostatnich metrach. Niewdzięczny, ponieważ to dzięki niemu i skomplikowanej wyliczance punktowej mógł w poprzednim roku pojechać na olimpiadę…i wygrać.

Schurter wygrał

Trasa w Nowym Mescie to jedna z ulubionych rund Nino Schurtera. Wygrywał już tutaj pięciokrotnie i przy obecnej formie był jednym z faworytów. Praktycznie cały wyścig rywalizował w sześcioosobowej grupie najmocniejszych. Niestety defekt tylnej opony mocno pokrzyżował jego plany na kolejne zwycięstwo.

Prawdziwy mistrz jednak nigdy się nie poddaje. Schurter minutową stratę odrobił błyskawicznie. Jechał wyścig życia i przed finałową rundą był już ponownie w grupie najlepszych. Straty energii nie pozwoliły mu na walkę z Pidcockiem i Dascalu, ale jego trzecie miejsce miało smak zwycięstwa i on sam oraz kibice zdawali sobie z tego sprawę.

Brawo Trek!

Zawodnicy Treka z Czech wyjeżdżają w doskonałych nastrojach. Vlad Dascalu zapewne żałuje przegranej na finiszu, ale jestem niemal pewny, że w tym sezonie jeszcze coś wygra. Świetnie pojechał również Anton Cooper. Cały wyścig walczył w czołowej szóstce a na finiszu ograł Hatherlya oraz Fluckigera, który w końcu pojechał wyścig na swoim poziomie.

Wśród kobiet oczywiście bardzo dobre wyniki Jolandy Neff. Pierwsza w XCC i czwarta w XCO. Z całego tego grona najbardziej odstaje aktualna Mistrzyni Świata Evie Richards. 33 na 40 zawodniczek w XCC, gdzie zazwyczaj była bardzo mocna. Do tego 36 pozycja w wyścigu głównym. Zaczynam wątpić czy Evie w tym sezonie będzie w stanie nawiązać choć trochę do jej świetnego sezonu 2021.

Polacy

Na największe uznanie z polskiej grupy starującej w elicie, zasłużyło dwóch zawodników. Po nienajlepszym wyścigu w Albstadt z dobrej strony pokazała się Matylda Szczecińska w U23. 10 miejsce w stawce 75 zawodniczek jest obiecującym wynikiem. Po raz kolejny rywalizację U23 wygrała Line Burquier, która zdaje się kroczyć podobną ścieżką co Mona Mitterwallner. Prawdopodobnie w sezonie 2023 również będzie groźna, ale już w elicie.

Drugim zawodnikiem, o którym trzeba wspomnieć to Krzysiek Łukasik. 39 miejsce w elicie mężczyzn, to jego najlepszy wynik w Pucharze Świata i awans o 20 pozycji względem rywalizacji w Albstadt. Nie wiem jakie plany na obecny sezon ma JBG2, ale mam nadzieję, że wszystkie europejskie edycje Krzysiek pojedzie. Niełatwo wybić się w męskim peletonie, zwłaszcza startując z odległych miejsc. Systematycznie gromadzone punkty, pozwolą w przyszłości na lepszy start i jeszcze lepsze wyniki.

Obiecująco wyglądają również wyniki juniorów. Najlepszy wynik, to piąte miejsce Natali Grzegorzewskiej, czyli szerokie podium. Również z dobrej strony pokazała się Kinga Żur zajmując jedenaste miejsce oraz czternasty na mecie Mateusz Szyszko.

Wyniki: https://mtbdata.com/embed/comp/mercedes-benz-uci-mtb-world-cup-xcoxcc-13-may-15-may-2022-nove-mesto-na-morave/results

Komentowanie jest wyłączone.