MtbCrossMaraton Baćkowice. Relacja

Baćkowice 100% MTB! Nie skłamię jeśli powiem, że może to być najtrudniejszy maraton w całej edycji MTBCrossMaraton a zostały nam jeszcze trzy miejscówki. Zacznijmy jednak od początku.

Nie będzie łatwo

Po przyjeździe na miejsce startu ukazał się nam malowniczy zalew z placem zabaw. Dzieciaki w aucie już były zadowolone i nie mogły doczekać się kąpieli tym bardziej, że mieliśmy piękną słoneczną pogodę. Po wypakowaniu roweru i zamienieniu kilku zdań z miejscowymi kolarzami okazało się, że całą noc mocno padało i w terenie jest sporo błota i rozlewisk a trasa do najłatwiejszych nie należy. No, ale cóż startujemy i zobaczymy jak faktycznie będzie.

Start

Dojazd do Pogórza Jeleniowskiego gdzie była wytyczona trasa prowadził drogą asfaltową ok 1km. Następnie skręciliśmy w szutrową drogę, z której zaraz odbiliśmy w leśne ścieżki. Asfaltową drogę zobaczyliśmy jeszcze raz również ok 1km na dojeździe do mety. Od razu zaczął się podjazd pod górę Chocimowską. Już wtedy zauważyliśmy, że poza koncentracją na trudach terenu, trzeba też zwracać uwagę na strzałki wytyczające trasę. Niejeden z nas doświadczył to na własnej skórze. Jak się później okazało w dalszej części, o koncentrację na strzałkach było coraz trudniej a chwila nieuwagi, jak było to np. w moim przypadku, oznaczała zjechanie z trasy i stratę kilku minut. A trasa naprawdę była wymagająca. Deszcz, o którym wspomniałem dodatkowo spotęgował poziom trudności. Podjazdy były śliskie ze sporą ilością bardzo mokrych korzeni i ostrych kamieni. Zjazdy nie były bardzo strome, ale szybkie i niesamowicie śliskie. Usłane sporą ilością kamieni, które dodatkowo chowały się pod liśćmi i trawą.

Gdzie ta meta?

Po dojechaniu do pierwszego bufetu, który znajdował się na 24km miałem za sobą już niemiłą kąpiel w jednym z wielu rozlewisk, i dwóch postojach na dobicie powietrza w przednim kole, po kontakcie z ostrym kamieniem na zjeździe. W dalszej części trasy nie ustrzegłem się jeszcze przed wywrotką na śliskiej koleinie, ale do mety dotarłem cały. Zmęczony i zadowolony, że ukończyłem tak wymagający wyścig.

Dobrze, że organizator wyszukuje takie świetne miejscówki jak zalew koło Baćkowic, w którym można było schłodzić zmęczone ciało i odpocząć na plaży. Po Zagnańsku gdzie trasa faworyzowała „sprinterów” w Baćkowicach mogli wykazać się kolarze z bardzo dobrą techniką i świetnym opanowaniem roweru na śliskich singlach. Organizator wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności i wyobraźni podczas wytyczania trasy, co na mecie z zadowoleniem podkreślało wielu uczestników, którzy brali udział w maratonie. Z niecierpliwością czekamy na maraton Miedziana Góra.

Zwycięscy na poszczególnych dystansach to:
Dystans Family: 15,5km, przewyższenia: 470m
1. Michał Jajko SPORT SERWIS SANDOMIERZ
2. Łukasz Rycombel
3. Kamil Marek ROWER-SPORT KIELCE
Dystans Fan: 40km, przewyższenia: 1336m
1.Marek Kulik
2.Paweł Farion TRENUJEMY Z SERCEM DLA KUBY
3.Tomasz Siewierski SKLEP BIKE BOYS LUBLIN
Dystans Master: 61km, przewyższenia: 2028m
1.Kamil Pomarański CYCLO TRENER TEAM
2.Łukasz Gukiewicz VELCREDO
3.Michał Glanz WARSZAWSKI KLUB KOLARSKI

Komentowanie jest wyłączone.