MagPed Enduro

Dla mniej wytrawnych bikerów przesiadka na SPD to duże wyzwanie. Z kolei wyjadacze rowerowi nie wyobrażają sobie innej jazdy. Osobiście nawet w rowerze trailowym stosuje klasyczne zatrzaski i nigdy nie dałem się przekonać do samych platform. Z zaciekawieniem podszedłem do tematu pedałów, które integrują nas z rowerem poprzez przyciąganie magnetyczne.

Unpacking

Pierwsze spojrzenie: wszystko zapakowane jest w ładnym kartoniku. W zestawie znajdują się dwa komplety pinów o różnych długościach oraz niezbędny imbus. Piny rozmieszczamy według własnych preferencji. Przy czym pozostawiamy kilka „wolnych” miejsc, bo otworów jest więcej niż pinów. Zamiast klasycznych bloków mamy tutaj „blaszki”, które mają być przykręcone do butów i przyciągane do magnesów w pedałach. Testowane przez nas MagPedy w wersji Enduro można nabyć w dwóch konfiguracjach. Różnica polega na wielkości magnesu, co przekłada się oczywiście na lepsze przyspawanie buta do platformy. Cena testowanego modelu to ok 150 Euro.

Zgodnie z zaleceniami producenta należy pamiętać, żeby używać buty z płaską podeszwą a nie taką znana z butów do MTB. Wszystko w trosce o odpowiednią styczność magnesu z powierzchnią blaszki.

No to testujemy…

Ale przejdźmy do samej jazdy. Pierwszy odruch – próbuje wykonać pełen obrót korbą, tak jak to zwykle robię. Niestety w trakcie ciągnięcia w górę okazuje się, że mam za dużo Watów w nogach i but odrywa się od pedałów. Tak, więc przekazanie mocy może nastąpić tylko podczas nacisku w dół.

Podczas podjazdów, dawna „bułka z masłem” jest nie do zrobienia. SPD nie miały tu najmniejszych problemów. To może spróbujmy zjazdy…Niestety nie jeździłem dużo z platformami bez SPD. Ani piny, ani magnesy nie dają mi zaufania, że rower jest pod moją kontrolą. Znowu wygrały tradycyjne SPDy. Postanowiłem podpytać kolegów endurowców, którzy używają zwykłych platform co sądzą o tym pomyśle. No cóż, każdy z nich wskazał problematyczne buty i konieczność przykręcania blaszek. Buty wtedy znacznie mniej nadają się do swobodnego chodzenia na czym cierpi poza ścieżkowe flow.

Przeznaczenie

Chyba czas zastanowić się do kogo skierowany jest ten wynalazek. Na pewno nie dla osób jeżdżących swobodnie w SPDach. Starych drzew się nie przesadza i ciężko zmienić przyzwyczajenia wyrobione latami jazdy w terenie. Jeśli ktoś dopiero zaczyna rowerowa przygodę i chce przejść na wyższy poziom integracji z rowerem to może to być dobry ruch. Aktualnie możemy zaobserwować wzrost sprzedaży ebików. Według mnie tutaj również znajdą zastosowanie MagPedy. Podczas podjeżdżania elektrykiem nikt raczej nie myśli o ciągnięciu pedałów w górę, więc moje pierwsze spostrzeżenia odpadają. Magnes na pewno da większą kontrolę nad rowerem a jednocześnie w żaden sposób nie ograniczy awaryjnego wypięcia.

Podobny w stosunku do testowanych model pedałów można znaleźć na Allegro za 399 zł.

Komentowanie jest wyłączone.