Bontrager Montrose Pro

Wybór siodła to zazwyczaj duży dylemat. Najmniejszą niewiadomą zawsze jest masa, bo to wiemy ze strony producenta. Cała reszta, czyli wygoda wytrzymałość i praktyczne rozwiązania to dane, które odkrywamy na kolejnych kilometrach tras.

Budowa

Najwyższy model Carbon XXX, to jak sama nazwa wskazuje jeden kawałek włókna węglowego, czyli coś dla osób o stalowych…nerwach. Montrose Pro to z kolei siodło zbudowane na karbonowej podstawie z powiększonymi i odpowiednio wyprofilowanymi szynami, mającymi dbać o lepszą amortyzację. Góra siodła to przyjemny w dotyku, ale co najważniejsze, NIE ŚLISKI materiał. Centralna część siodła posiada odpowiednie wgłębienie w trosce o ochronę tkanek miękkich. Najbardziej narażone na uszkodzenie w wyniku upadku boki, są wzmocnione specjalną polimerową wkładką, która sprawia wrażenie solidnej. Siodło przeznaczone jest zarówno dla górali jak i szosowców. Posiada też odpowiednik specjalnie zaprojektowany z myślą o kobietach, czyli: Ajna Pro.

Test

Siodło urzekło mnie swoim wyglądem i niską masą (160 g.). W stosunku do poprzedniego dosiadanego przeze mnie komponentu to oszczędność 100 g. To bardzo duża różnica jak na jeden element roweru. Pierwsze jazdy jednak dały w kość i można było odczuć, że siodło nie ma w sobie zbyt wiele miękkich elementów. Jazda na trzydniową etapówkę…to był spory dylemat. Potrzeba było jednak trochę czasu i wszystko się ułożyło, jak należy. Obecnie nie odczuwam już zupełnie jakiegokolwiek dyskomfortu ze strony siodła, co więcej wydaje mi się bardzo wygodne. Na pewno producenci znani z wypieszczonych do granic możliwości komponentów do tak ważnej części roweru przyłożyli się ze zwiększoną starannością i precyzją.

Zmiana siodła zbiegła się również ze zmianą mostka. Z -5 stopni zwiększyłem nachylenie do -17, a Montrose premiuje właśnie tego typu styl jazdy. Wygląda na to, że ten detal również wpłynął pozytywnie na komfort jaki teraz odczuwam. Nie mogę potwierdzić, żeby kształt i grubość karbonowych prętów w jakikolwiek sposób wpływał pozytywnie na amortyzację. Wypada zatem tylko wierzyć w to co reklamują producenci.

Wygląd

Wykonanie siodła to prawdziwy Hi-end. Szkoda, że spód jest tak mało widoczny, ponieważ błyszczący czarny karbon można oglądać godzinami. Matowe grube pręty też wyglądają solidnie i świetnie komponują się z bardziej masywnie wyglądającymi rowerami. Samo siodło jest bardzo wypłaszczone i zdecydowanie zwiększa walory estetyczne naszego roweru. Efektownie wyglądają również wgłębienia w górnej części siodła. W teorii powinny odpowiadać za lepsza przyczepność naszych spodenek. W praktyce trochę zbierają błota, ale tez w łatwy sposób można to wszystko umyć.

Zdjęcia: peesmovie.pl

Komentowanie jest wyłączone.