Dare To Be 2020. Zapowiedź sezonu

Niebawem, bo już na samym początku Kwietnia zaczynamy kolejny sezon zmagań na wymagających trasach Dare To Be Maraton. Rok 2015, to pierwsze kroki organizatora w kierunku stworzenia tego, czym możemy się cieszyć obecnie. Kolejne lata, to stopniowe zwiększanie ilości zawodów a obecny sezon 2020, zapowiada się ciekawie i odrobinę przełomowo.

Co nowego?

Największą innowacją są dwie ostatnie imprezy w tym sezonie. Zapowiada się dość epicko, ponieważ będziemy mieć do czynienia ze ściganiem w terenach, które nie słyną z płaskich odcinków a zawody będą dwudniowe! Propozycja organizatora to taka etapówka w wersji mini, która faktycznie może mieć sens. Obecnie organizowane 3 lub 4 dniowe etapówki, rozgrywane są zazwyczaj w terminach tzw. długich weekendów lub wymagają urlopu no w ostateczności udawanego L4. W okresie wiosenno-letnim takich weekendów nie ma zbyt wielu, a te które są, starają się wykorzystać wszyscy organizatorzy. W rezultacie mamy prawdziwą klęskę urodzaju z wyborem imprezy, co wielu z nas musi również skonfrontować z oczekiwaniami rodzinnymi. Dwudniowe zawody to tak na prawdę jeden z wielu weekendów, który każdy z nas (mam nadzieję) jest w stanie poświęcić na ściganie. Jeden nocleg nie nadszarpnie również domowego budżetu, co także jest istotnym argumentem za taką forma rywalizacji.

Ciekawie zapowiada się również pierwsza kwietniowa impreza. Dare To Be słynie z bardzo wymagających tras najeżonymi stromymi podjazdami. W kwietniu przyjdzie nam się ścigać jednak w terenie zupełnie płaskim! Nietypowo, ale dość przyjemnie na początek sezonu, zwłaszcza że początek Kwietnia to prawdziwa loteria z pogodą. Może być 30 stopni…ale prawdziwa zima również brana jest pod uwagę.

Zasady

Regulamin wciąż powstaje, ale podczas mediacji organizatora z uczestnikami wszystko zaczyna nabierać ostatecznego kształtu. Wielce prawdopodobny jest scenariusz, że do ogarnięcia klasyfikacji generalnej będzie potrzebne przejechanie czterech z sześciu edycji w tym co najmniej jednej mini etapówki. Zaliczenie takiej dwudniówki to oczywiście ukończenie całego weekendu rywalizacji. Reszta pozostaje bez zmian. W dalszym ciągu ścigamy się na trzech dystansach: quarter, half i full. Pomimo technicznych i wymagających dobrej kondycji tras różne dystanse sprawią, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Trasy

O nowościach już wspominaliśmy, ale w sezonie 2020 nie zabraknie również tego z czego cykl słynie. Będzie epicki Kuków, będzie też zawsze wymagający twardej łydki Zakliczyn. Poprosiliśmy organizatora o lekką charakterystykę tegorocznych tras i tak to się zapowiada:

  1. Wierzchosłowice – „otwieracz” sezonu będzie typowym szybkim „ścigiem” po lesie z minimalną ilością przewyższeń, ale za to w 98 procentach poza asfaltowymi drogami. Jednym widocznym wzniesieniem będzie przejazd na autostradą A4 bowiem trasa jest położona po dwóch stronach tejże. Wczesna data wyścigu (04.04) dobrze koreluje z stopniem trudności trasy. Wartością dodaną nie są metry przewyższeń, lecz klimat lasów i trasy biegnącej pomiędzy jeziorami ukrytymi w głębi.
  2. Tuchów – będzie próbą przeszczepu trasy w Skrzyszowie z pominięciem asfaltowych dojazdówek tak jak to miało miejsce przy dotychczasowym miejscu startu. Miasto nie przypadkowe, rodzinna miejscowość Piotra Sajdaka i Łukasza Helizanowicza nie przyniesie wstydu przy układaniu trasy.
  3. Kuków – temat znany trasa bez większych znaczących zmian, coś musimy wykombinować, aby rozciągnąć stawkę zawodników przed wjazdem do lasu.
  4. Zakliczyn – klasyk, nie ruszamy nic, o ile leśnicy nam nie zmienią układu dróg w lesie.
  5. Piwniczna Zdrój – Dzień Pierwszy, wyścig na „Hrad” w Starej Lubowli i z powrotem do Piwnicznej trasa ok. 40 km Relatywnie łatwa i widokowa planujemy wpleść w trasę jakiś element Cyklostopów. Dzień drugi to już klasyczny maraton w Piwnicznej – suma punktów zdobytych w dwóch dniach zmagań wyłoni zwycięzców imprezy.
  6. Krynica Zdrój – Puchar Burmistrza Krynicy Zdrój w Kolarstwie Górskim – Dzień pierwszy, czasówka ze startu wspólnego z metą na Jaworzynie Krynickiej. Drugi dzień to maraton z trzema dystansami, ponownie suma pkt zdobytych w dwóch dniach rywalizacji wyłoni zwycięzcę zawodów. Punktacja jest tak ułożona, że aby walczyć o główną nagrodę musisz mocno pojechać dwa dni. Staramy się, aby nagroda była godna finałowej imprezy!

Zapowiada się naprawdę interesujący sezon zmagań na trasach Dare To Be. Harda Horda w tym sezonie ambitnie wspiera medialnie cały cykl, więc na pewno będziemy widoczni zarówno na trasach jak i poza nimi. Szlifujcie formę i do zobaczenia na pierwszych zawodach.

Zdjęcia: Dare To Be

Komentowanie jest wyłączone.