MtbCrossMaraton Chęciny. Relacja

Długo wyczekiwany start i od razu z wysokiego C. Na rozgrzewkę Chęciny – czyli jedna z najlepszych tras w bogatym arsenale MtbCrossMaraton. Swoją drogą, to już początek czerwca a my opisujemy dopiero pierwszy start naszego teamu. Nie tak to wszystko miało wyglądać w tym roku, ale dobrze że wracamy w końcu do rywalizacji!

Start

Kilka dni przed oraz przeddzień śledziłem co nasi synoptycy wywróżą ze szklanej kuli. Pytałem również znajomych górali, ale oni wiedzą tylko jak będzie w Tatrach. Ostatecznie maiło być ok i było bardzo ok…pogodowo i nie tylko!

Jadę dystans średni – FAN 42 km i 1150 up. Uczestników na starcie sporo – około 160 osób. Początek to rozprowadzenie do znanej szutrowej drogi, gdzie tuż przed lasem peleton się dzieli. Na czele znajome twarze. Jak zawsze założenia te same – jadę swoje a noga podaje pomimo niewyspania. Pierwsze 1/4 część trasy mija mi doskonale. Cieszę się trasą jak dziecko i nie wiem czy to z powodu samej trasy czy głód był tak wielki. Możliwe, że to kumulacja jednego i drugiego.

W Chęcinach mamy dosłownie wszystko. Dużo ciasnych wąskich odcinków. Mocne podjazdy, nawet na tyle strome, że osoby prowadzące nie były w stanie utrzymać pionu. Spotkamy tu również ostre zjazdy, kamienie oraz korzenie.

Dużym zaskoczeniem dla mnie było to, jak sucho jest na trasie, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak wygląda teren w okolicach Krakowa. Tutaj również padało, ale po wodzie praktycznie nie ma śladu – jest idealnie!

Moja wina

Po świetnym początku, na którym bawiłem się jazdą jak nigdy przyszła dekoncentracja. Na odcinku po bardzo stromym zjeździe nie zauważam strzałki w prawo. Jadę jeszcze kawałek a za mną tylko jedna osoba. Po chwili bezstrzałkowego odcinka trasy robię szybką nawrotkę i wracam trafiając na właściwy zjazd.

Widzę, że czołówka uciekła! Pozostaje wkurzenie, które determinuje mnie do chyba jeszcze mocniejszej jazdy. I tak km po km mijam kolejne osoby. Czasem nawet dwa razy co generuje pytania w mojej głowie: czy to ja znowu źle jadę?? Tym razem to oni…ufff.

Trasę uważam za bardzo dobrze oznakowaną a wszystkie błędy wyniknęły z mojej dekoncentracji oraz z szybkości przejazdu. Ciekawe miejsca na trasie to wykopaliska z niebezpiecznym trawersem na zboczu oraz czerwoną ziemią. Końcowy podjazd przy kamieniołomie i finalny las również zapadają w pamięć.

Było tak fajnie, że odrobine żałuje, że nie wybrałem dystansu Master. Next time! Finalnie melduje się 3 open i 2 w kat. Na mecie pełne zadowolenie z odrobiną niedosytu. I klasyczne: mogło być lepiej, gdyby…

Komplet wyników znajdziecie tutaj: https://www.mtbcross.pl/strona/wyniki.html

Polecam gorąco Chęciny wszystkim – to jest top 2 świętokrzyskich maratonów! 

Zdjęcia: MtbCrossMaraton

Komentowanie jest wyłączone.