MtbCrossMaraton Miedziana Góra. Relacja

To był wybitnie udany sezon MtbCrossMaraton. Obiecywałem sobie przed sezonem, że będę pojawiał się częściej w świętokrzyskich rejonach i słowa dotrzymałem. Z różnych powodów moich startów nie było tyle ile bym chciał, ale ze wszystkich tras jestem więcej niż zadowolony. Po weekendzie, Miedziana Góra została dodana do ulubionych.

Miedziana runda

Dla mnie niemal wszystkie miejscowości w których odbywają się zawody są prawdziwą premierą. Z finałem MtbCrossMaraton inaczej nie było. Obawiałem się trochę, że trasa w Miedzianej Górze będzie płaska, ponieważ zapisywałem się zanim pojawiły się profile tras. Jak już się pojawiły, to zgrały się z błyskiem w moich oczach. 773 metry przewyższeń na jednej 20 kilometrowej pętli dystansu Family. Dla mnie to oznaczało 40 km jazdy i nieco ponad 1500 metrów pionu. Najdłuższy dystans musiał dodać jeszcze jedno okrążenie. Jak dla mnie idealne proporcje a jazda na rundach to moja ulubiona forma zawodów.

Start

Idealna pogoda, walka w klasyfikacji generalnej MtbCrossMaraton oraz chęć rywalizacji w zbliżającym się ku końcowi sezonie, przyciągnęły jak zwykle wielu. Na starcie oczywiście poszła pełna moc w rywalizacji o króla asfaltów, jednak pierwszy podjazd wszystko uporządkował. Nie trzeba było na niego długo czekać, ponieważ asfalt stanowił góra 500 metrów całej trasy – to lubię! Wcześniejszy rekonesans pierwszych kilku zakrętów zdecydowanie się przydał. Początek udało się przejechać bez większych problemów na dobrej pozycji do walki o coś więcej.

Trochę techniki

Pierwsze kilometry były stosunkowo łatwe a miejsca na ewentualne wyprzedzanie było wystarczająco dużo. Kto miał tego dnia nogę mógł bez problemu wyprzedzać i budować przewagę nad rywalami. Podjazdy w większości były łagodne poza jednym, poprowadzonym świeżo wytyczoną ścieżką. Było grząsko i stromo, ale można było obrać na nim ścieżkę z wystarczającą trakcją. Później w menu mieliśmy jeden z fajniejszych zjazdów na rundzie. Prosta w dół, na której trzeba było patrzeć przed siebie. Było tam sporo głębokich rowów, kamienie oraz korzenie. Ścieżka była jednak bardzo szeroka a możliwości jej pokonania wiele. W lesie panowała prawdziwa susza, sztuką było znaleźć gdziekolwiek błoto, czyli dokładnie odwrotnie jak się spodziewałem. Całe szczęście tym razem legendy o przejeździe przez jeziora nie były prawdziwe. Szybko dojechaliśmy do bufetu, teraz ostro w prawo i druga połowa trasy.

W górę i w dół

Profil trasy w Miedzianej Górze, to klasyczny grzebień i faktycznie nie było miejsca na nudę. Jak tylko kończył się podjazd to było wiadomo, że zaraz pojedziemy w dół…i tak do samej mety. Teren cały czas wyglądał podobnie, czyli leśne suche ścieżki. Było również kilka odcinków piaszczystych. Miejscami trasa prowadziła żywcem przez las. Nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, ale tutaj wszystko sprawdziło się idealnie, zwłaszcza końcowy trawers po wąskiej ścieżce. Ten fragment poprzedzał najtrudniejszy podjazd Miedziano-Górskiej rundy. Bardzo stromy i odpowiednio długi. Największa stromizna znajdowała się na jego początku i tam trzeba było się mocno zagiąć. Druga część rundy podobnie jak pierwsza – kompletnie sucha!

Finisz

Na metę docieram jak prawdziwy dżentelmen. Uczesany, nie spocony, a rower i nogi tylko lekko zakurzone. Sił wystarczyło mi na drugie miejsce Open. Zazwyczaj na szybkich i nieznanych mi trasach popełniam kilka błędów, co w rezultacie kumuluje się na kilka minut bezsensownych strat. Tym razem wszystko poszło dobrze i nawet znając trasę przypuszczam, że niewiele bym się poprawił. Tym bardziej jestem pełen podziwu dla zwycięscy (Aleksander Dziurzyński), który przyjechał 11 minut przede mną. Hardą Hordę tego dnia reprezentował jeszcze Jacek Sołtysiak, który najdłuższy dystans ukończył na 11 miejscu Open. Mnie najbardziej cieszy fakt, że pojeździłem na bardzo fajnej trasie w idealnych warunkach a pisząc tę relację w Poniedziałek, jeszcze czuję nogi i przede wszystkim plecy. Postanowienia na przyszły sezon…? W kontekście MtbCrossMaraton – takie jak rok temu!

Pełen szacunek! Wiadomo, dobry sprzęt jest ważny, ale chęci do jazdy…ważniejsze.

Lista wyników: https://www.mtbcross.pl/strona/wyniki.html

Zdjęcia: MtbCrossMaraton

Komentowanie jest wyłączone.