Maraton MTB Bukowsko. Relacja

Za nami kolejny wyścig serii Maratonmtb, tym razem w Bukowsku, miejscowości pełniącej rolę gospodarza 4-go wyścigu tej serii. W kalendarzu nie zostało już łatwych wyścigów, więc po raz kolejny przyjdzie nam zmierzyć się z konkretną wartością pionu na trasie.

Nie pyli

Na linii startu stanęło ponad 150 miłośników kolarstwa górskiego. Przedstartowe zapowiedzi mówiły o bardzo suchej trasie, trudno się dziwić, ponieważ słońce przez cały tydzień solidnie dogrzewało. Z pogodą jednak nigdy nic nie wiadomo. W noc poprzedzającą zawody nad Pogórzem Bukowskim przeszła intensywna ulewa, która zwiastowała zwiększenie zapowiadanego wcześniej stopnia trudności na trasie. Na szczęście od rana pogoda dopisała, co napawało optymizmem, ale było też wiadomo, że rower nie wróci czysty.

Pierwsza selekcja

Punktualnie o godzinie 11 wystartowali kolarze na wszystkich trzech dystansach tj. Quarter, Half i Full. Wyścig rozpoczynał się asfaltowym odcinkiem dojazdowym przechodzącym w szutrowy podjazd, na którym rozpoczęła się ostra walka na trasie oraz wstępna selekcja. Rozpychanie łokciami nie było konieczne, ponieważ pierwszy podjazd to solidna dawka pionu, która szybko zweryfikowała kto tego dnia powalczy o wygraną.

Po zakończonej pierwszej wspinaczce niestety nie można było odpocząć na zjeździe, ponieważ błotniste sekcje wymagały utrzymania maksymalnej koncentracji. Pogoda zrobiła swoje i szybkie odcinki zamieniły się w niepewny teren. Prawdopodobnie osoby z dalszych pozycji miały jeszcze gorzej, ponieważ miękki teren szybko się zamieniał po przejeździe kolejnych zawodników.

Błotny killer

Drugi podjazd z pewnością zostanie zapamiętany na długo. Straszył już od momentu udostępnienia przez organizatorów profili tras. Tego dnia był jednak jeszcze groźniejszy, oczywiście wszystko przez pogodę. Bardzo stromy i grząski odcinek po „łące” dał się we znaki niejednemu zawodnikowi. Nie każdy był wystarczająco dobrze przygotowany, żeby przejechać ten odcinek bez zsiadania z roweru i nie wiem, czy była do tego potrzebna bardziej siła w nogach czy mocna głowa. Jazda w takich warunkach potrafi złamać najtwardszych.

Trasa wyścigu przebiegająca po bardzo malowniczych terenach Pogórza Bukowskiego w „normalnych” warunkach zaliczona byłaby do łatwych technicznie, wymagająca przede wszystkim dobrej kondycji fizycznej. Niestety opady deszczu spowodowały olbrzymie trudności techniczne, szczególnie w zalesionych fragmentach trasy, które były nieprzejezdne. No cóż… taki sport! 

Świetna oznaczona trasa oraz sprawna obsługa bufetów sprawiają, nieco umiliła nam walkę z błotem. Trzeba dodać, że organizacja wyścigu dla dzieci to fantastyczny pomysł. Dzięki takim inicjatywom jak ta, możemy zarazić pasją do kolarstwa najmłodszych. Wiem co mówię, bo moja córka czerpie niesamowitą radość z zabawy na rowerze i dzieli się tą radością z nami.

Czy wrócę za rok do Bukowska? Na pewno tak, i to z całą rodziną.

Zdjęcia MaratonMTB

Komentowanie jest wyłączone.