Bukowsko kusi mnie od dłuższego czasu, a jeszcze bardziej kuszą mnie organizatorzy, żebym w końcu się tam wybrał. Wiele wskazuje na to, że w końcu ulegnę presji i odwiedzę Karpaty Zachodnie, które z perspektywy trasy z Krakowa, są wyprawą z całą pewnością, nie tylko na jeden dzień.
Kolizja
Przed obecnym sezonem swoje maratonowe siły, połączyły dwie wielkie imprezy: Dare To Be Maraton MTB i MtbCrossMaraton. Bukowsko i Starachowice, to jedyna kolizja w ich nieco wspólnym kalendarzu. Miejscowości dzieli ponad 200 kilometrów, więc przypuszczam, że każdy jednak to jakoś pogodzi i wybierze opcję dogodną dla siebie. Z perspektywy jazdy z Krakowa, zwłaszcza południa miasta, wszystkie opcje są odległe. Z perspektywy Mielca, można mieć lekki ból głowy. Osobiście, skuszę się jednak na nieco większe góry, kuszony zapowiedziami, że to jest najlepszy maraton Dare To Be, jeśli chodzi o dobry klimat i gościnność.
Wykres ma znaczenie
Osobiście kusi mnie też profil przewyższeń. Widać na nim, że niemal wszystkie podjazdy są długie, ale bardziej łagodne, dokładnie takie jakie znałem z edycji Cyklokarpat z Dukli lub Komańczy. W tych terenach co prawda znajdziemy odcinki, które łamią kolana przy pedałowaniu z siodła, ale jest ich znacznie mniej niż w bardziej górskich małopolskich miejscowościach. Takie tereny z perspektywy dwóch kółek, zawsze są mile wspominane. Edycja w Bukowsku, to oczywiście pełnowartościowy górski maraton, na którym już na najkrótszym dystansie musimy pokonać tysiąc metrów pionu.
Mam nadzieję, że pogoda w tym roku nie popsuje zabawy, tak jak zrobiła to w roku ubiegłym. Patrząc na relację z 2022 roku, leśne odcinki, które miały sprawiać największą frajdę, zmieniły się w największy koszmar. Tak to niestety już bywa w kolarstwie górskim. Nie ma co narzekać, trzeba jeździć co się da.
Zapisy: https://maratonmtb.pl/zapisy/