Szukam dobrego licznika z dobra nawigacja, a do testów dostaliśmy komputer. Dużo czasu trzeba było poświęcić na sprawdzenie najlepszego rozwiązania od IGPSport, ale po ponad miesiącu intensywnych jazd wiemy już sporo, a nawet więcej. Jest to nasz najbardziej obszerny materiał z testów, a i tak wiele z funkcji iGS800 nie zostało przez nas sprawdzonych.
Bardziej w stronę szosy
Licznik był przez nas testowany głównie z poziomu jazdy po bezdrożach. Zaliczył jeden maraton MTB, dwa zawody CX i sprawdzany był głównie poza utwardzonymi ścieżkami. Wydaje mi się, a nawet graniczy to z pewnością, że licznik i wszystkie jego opcje, bardziej pasują do jazdy szosowej i możliwe, że pod takim kątem nawet powstawały. Pierwsze uruchomienie iGP800, nawet nie zakłada takiej jazdy jak MTB czy Gravel. Można jeździć na szosie, Ebikem, stacjonarnie w domu, ale nikt nie zakładał jazdy w mniej sterylnych warunkach.
Osobiście nie mam zbyt wygórowanych wymagań co do licznika, dlatego komputer rowerowy trochę przerasta moje oczekiwania i wiele z opcji nie zostało przez nas sprawdzone. Nie jestem obczujnikowany, ale wymagam dokładności przy podstawowych danych oraz dobrej nawigacji z mapą, która ogarnia jak najwięcej leśnych ścieżek, czyli takie openstreetmap z dobra nakładką.
Dokładność
Dokładności jest to zdecydowanie największy plus iGS800 i pierwszym co tak naprawdę od razu zauważyłem. W końcu jadąc w lesie prędkość nie spada w tajemniczych okolicznościach o 10km/h. Dla mnie to bardzo ważne, ponieważ jak wspomniałem we wstępie, głównie jeżdżę w terenie.
Wcześniej myślałem, że GPS na każdym urządzeniu działa tak samo. iGS800 korzysta z kilku satelitów i faktycznie to się sprawdza. Sprawdza się też przy kolejnych ważnych dla mnie statystykach – nachyleniu podjazdu. Informacje pojawiają się błyskawicznie. Komp nie potrzebuje dłuższej chwili, żeby wyliczyć aktualne nachylenie terenu. Od startu podjazdu do mety mamy wiarygodne dane, a wszystko to podczas zwykłej jazdy, bez użycia nawigacji.
Dokładność trochę wysiada właśnie przy nawigacji. Możliwe, że znowu winny jest tutaj mój sposób jazdy. Na asfalcie trudniej zabłądzić. W terenie iGS800 ma sporo do poprawy, zwłaszcza przy ścieżkowej jeździe z wieloma nawrotami, które są interpretowane jako zakręt a nawigacja na 10km odcinku takiej drogi, praktycznie cały czas nas zagłusza informacjami o skręcie. Taki fragment drogi powinien być zdecydowanie interpretowany jako jazda na wprost.
Nawigacja
iGS800 jest już po większej aktualizacji, która poprawiła kilka niedociągnięć i czuję, że z czasem pojawią się kolejne. Oczywiście wgrywanie trasy to banał. Z appki przerzucamy plik na urządzenie i już bezpośrednio na liczniku możemy wiele sprawdzić. Oczywiście podstawowe dane. Dystans, przewyższenia, profil trasy, mapa trasy. To wszystko jest przejrzyste, czytelne i dobrze zrobione.
Odświeżanie ekranu podczas jazdy mogłoby działać trochę szybciej albo ja jeżdżę za szybko. To sprawia, że czasami zanim się to wszystko odświeży to ja już przegapię zakręt. Kwestia przyzwyczajenia, bo do każdej, nawet najlepszej nawigacji rowerowej trzeba się przyzwyczaić, jak właśnie reaguje w danej sytuacji. Tutaj mamy klasyczny Focus jak zbliżamy się do zakrętu. Wtedy mapa skaluje się do 50 metrów. Jest to ok, ale też trzeba się przyzwyczaić, zwłaszcza jeśli po pierwszym zakręcie następuje kolejny. Przybliżenie można wyłączyć, ale wtedy znacznie łatwiej o wjazd w niewłaściwą drogę.
Na ekran nawigacji można wrzucić również wykres trasy, który pokazuje trochę drogi przed nami oraz fragment tej już pokonanej. Moim zdaniem ta funkcja jest mało przydatna i zdecydowanie wykres jest za mocno wypłaszczony.
Jeśli przestrzelimy zakręt, to nawigacja wymyśli nam nowy wariant dojazdu. Brakuje mi tylko jakiegoś charakterystycznego dźwięku, że właśnie jedziemy poza trasą. Do używania mapy, która jest dostępna również bez korzystania z nawigacji, również trzeba się przyzwyczaić. To jak są oznaczone drogi rowerowe, asfalty, szutry itp. Dla mnie jest to opcja trudna do obsługi w trakcie jazdy po nierównościach, więc jeśli już faktycznie potrzebuję coś sprawdzić, to zdecydowanie warto się zatrzymać. Nawet samo trafienie w którąś z małych ikon w trakcie jazdy terenowej, to niezła sztuka.
iClimb
Do klasycznej nawigacji dochodzą jeszcze segmenty nazwane tutaj jako iClimb. Jeśli na trasie są odcinki z odpowiednim nachyleniem i dystansem tego nachylenia, to wtedy są one traktowane jako segment. Przed jazdą możemy zobaczyć, ile przed nami segmentów i co mi się bardzo podoba, jaką wartość przewyższeń stanowią w stosunku do całej trasy. Może być np. tak, że mamy do zrobienia 900 metrów pionu, a segmenty stanowią tylko 600 metrów. Wtedy wiemy, że pozostały pion zrobimy nam na mniejszych górkach, które nie są długie, ale nie wyklucza to, że mogą być strome. To ważna uwaga w przypadku jazdy po interwałowych trasach, takich właśnie MTB, gdzie możemy zrobić sporo pionu, ale żaden z podjazdów nie zakwalifikuje się do funkcji iClimb.
Każdy dojazd do takiego segmentu powoduje, że na urządzeniu uruchamia nam się wykres podjazdu z informacją graficzną o nachyleniu, dystansie do końca oraz przewyższeniach jakie nam zostały. Graficznie widzimy, gdzie jesteśmy, a na ekranie widzimy tylko kilometrowy fragment danego podjazdu. Wskaźnik na osi dystansu podjazdu, pokazuje dokładnie w jakiej części całej góry jesteśmy. Znajdziemy też informację o uśrednionym procencie nachylenia jaki zostaje do końca. Akurat za tą informacją nie przepadam, ponieważ uśrednianie moim zdaniem nie jest pomocne. Reszta, to naprawdę kawal dobrej roboty, która pomaga i jeszcze nieźle mobilizuje, jeśli widzimy, że do szczytu niewiele zostało, a w nogach wciąż jest zapas mocy.
Jest jeden minus i nie tyczy się tylko jazdy w terenie. Jeśli jesteśmy na podjeździe i jedziemy na ekranie segmentu, to zdecydowanie za łatwo zabłądzić. Tutaj brakuje mi auto przełączania na ekran nawigacji, w momencie zbliżania się do zakrętu. Sama informacja o skręcie, która pojawia się na ekranie nie jest wystarczająco czytelna zwłaszcza jadąc w terenie z wieloma wariantami danego skrętu. Tutaj zdecydowanie brakuje grafiki. Da się do tego przyzwyczaić. I całe szczęście wiele konfiguracji iGS800 pomaga w zapanowaniu nad jazda po odpowiednim śladzie. Ja np. ustawiam ekrany nawigacji i segmentów obok siebie i przełączam między nimi, jeśli widzę, że zbliżam się do zakrętu. Często też jadę cały podjazd na nawigacji, kontrolując tylko co jakiś czas wykres podjazdu.
Segmenty
Segmenty w 800 to generalnie najlepsza zabawka w tym urządzeniu. Każdą trasę, którą przejechaliśmy, możemy rozebrać na czynniki pierwsze i ustawić sobie jakiś segment. Nie musi to być podjazd. Może to być zupełnie płaski odcinek, który pokonujemy wiele razy robiąc trasy w okolicy. Osobiście skorzystałem z takiej opcji, na drodze którą często wracam do domu. Segment to świetna mobilizacja do mocniejszego depnięcia jeszcze na koniec.
Tak zaawansowany licznik, powinien nas mobilizować do bardziej ambitnej jazdy i tutaj w przypadku segmentów to działa Jeśli widzimy, że jedziemy na granicy rekordu to nie ma szans nie docisnąć. Przestrzegam tylko przed segmentami zjazdowymi, no chyba że jeździcie grawitacyjno-endurowo. Jeśli nie, to jest jeszcze wersja bezpieczna. Każdy segment może zostać tylko na naszej aplikacji i nie musimy go wgrywać na urządzenie. Wtedy dopiero w domu podczas przeglądu aktywności, sprawdzimy nasze czasy na wybranych odcinkach.
Appka
Na aplikację trzeba poświęcić sporo czasu, żeby być w pełni zadowolonym z jazdy. Ja do dziś jeszcze testuje, zmieniam niektóre funkcje, w poszukiwaniu optimum.
Musiałem stworzyć dwa nowe profile. MTB i Gravel. Niestety nie można usunąć tych nieużywanych. Całe szczęście ostatnio wykorzystywany profil, uruchamia się podczas kolejnego startu urządzenia. Każdy profil ma możliwość ustawienia osobnych ekranów i ustawienia wielu innych konfiguracji. Poza tym oczywiście mamy tutaj wgląd w nasze aktywności i statystyki, tygodniowe, miesięczne, roczne.
Brakuje mi trochę widoku miniaturki trasy, ale osadzonej na mapie. Obecnie widzimy tylko ślad na białym tle, ale jeśli chcemy wrócić po dłuższym czasie do takiej aktywności i coś z nią zrobić, to zdecydowanie trudno o identyfikację. Dopiero kliknięcie na daną aktywność pokaże nam normalną mapę i informację, gdzie aktywność była przez nas wykonana.
Appka przechowuje również nasze trasy, które możemy wgrywać na urządzenie. Możemy też wgrać każdą dowolną przejechaną trasę, a wszystko jest czytelne i z dobrymi statystykami.
Autostop
Najbardziej kontrowersyjna dla mnie opcja, którą z perspektywy MTB lub CX najlepiej wyłączyć. Podjazd po serpentynach lub nawet przełajowe nawroty, komputer interpretuje jako zatrzymanie. Źle to wygląda później w podsumowaniu trasy i również irytuje dźwiękami w trakcie jazdy. Zwłaszcza jeśli mamy w tym samym czasie uruchomiona nawigację. Wtedy takich samych dźwięków jest zdecydowanie za dużo. Warto by było również wzbogacić warstwę muzyczną o jakieś inne dźwięki żebyśmy potrafili rozróżniać co się dzieje, bez patrzenia w ekran. W terenie nie zawsze jest to bezpieczne. Autostop ma większy sens przy szybszej jeździe, np. szosowej. Wtedy jak się zatrzymamy, to faktycznie się zatrzymujemy i taka opcja zdaje egzamin.
Wykres wysokości
Oczywiście ekrany możemy sobie niemal dowolnie konfigurować, ale tylko w oparciu o kilka siatek, które są na danym ekranie. Dla mnie zawsze istotnym elementem w starym liczniku, był wykres wysokości, który powstawał w trakcie jazdy i ogarniał około 5 km trasy. Bardzo dobra statystyka na interwałowych zawodach MTB, gdzie wiedziałem jak nisko zjechałem i ile trzeba będzie teraz pedałować w górę.
Tutaj jest coś podobnego, ale nie mogę się do tego do końca przekonać. ta opcja była już poprawiana ostatnią aktualizacją i doszła dość dobra opcja pokazania całej przejechanej trasy. Wciąż dla mnie, nie jest to idealne rozwiązanie, zwłaszcza na długich trasach.
Teraz widzimy 3 km trasy, a wysokość skaluje się w zależności od tego jakie piony robimy. Największa skala do jakiej doszedłem, to 60 metrów na kratkę, na podjazdowych singlach w Zawoi. Startowo mamy 10 metrów. Przy takim ustawieniu nawet wybitnie płaska trasa, wygląda jak podjazd elektrykiem na Giewont. Jak już jedziemy bardziej interwałowy teren, taki klasyk MTB, to zaczyna wszystko lepiej działać. Brakuje jedynie możliwości wyświetlenia większego dystansu. 5-6 km byłoby dla mnie optymalne. Cały wykres za mocno wszystko wypłaszcza.
Okrążenia
Bardzo chciałem mieć opcje zliczania okrążeń. Dużo jeżdżę w takiej formie, a opcja z autostopem na pętli, to już więcej niż chciałem mieć. Zasada działania jest prosta. Stajemy w danym miejscu, zaznaczamy punkt i przy każdym przejeździe mamy automatyczne rozpoczęcie kolejnego okrążenia, z informacją co do aktualnie przejechanego. Najpierw autostop trzeba ustawić dla danego profilu jazdy. Dodatkowo takie okrążenie można ustawić jako segment i nie wgrywać go na urządzenie. Dzięki temu będziemy wiedzieli, jak szybko jedziemy te rundę w stosunku do wcześniejszych prób. Dla mnie bomba!
Podsumowanie treningu
Cieszę się, że w znowu mam informację o maksymalnym nachyleniu. Zawsze lubiłem sprawdzać te statystyki, zwłaszcza po jeździe w nowym ciekawym terenie. Poza tym mamy klasyk. Mapa trasy, statystyki. Dobrze, że wykresy możemy otworzyć na pełny ekran, robią się bardziej czytelne. Ze względu na brak czujników, wiele z tych wykresów nie są mi potrzebne. Dla osoby choćby z pomiarem mocy, wszystko to nabierze zupełnie innego kształtu. Podoba mi się wykres stref prędkości. Osobiście, nawet się to przydaje, a strefy możemy również definiować według własnych potrzeb.
https://www.igpsport.com/bike-computers/igs800
Film i zdjęcia: http://www.peesmovie.pl