Maraton MTB Wierzchosławice. Zapowiedź

Po świątecznych grzechach czas na rower. Organizatorzy bardzo sprytnie ułożyli kalendarz, ponieważ sezon otwieramy na płaskiej trasie, na której dużo łatwiej będzie spalić nadmiary energii. Dla wielu będzie to również dobra szansa na spróbowanie maratonowej rywalizacji i wkręcenie się w taką formę aktywności.

Płasko, ale nie prosto

Płaska trasa oczywiście nie wymaga od zawodników żelaznych płuc, ale już wytrzymałość trzeba mieć na odpowiednim poziomie. Dla tych startujących z pierwszych linii, taka trasa to nic łatwego. Ciągła koncentracja, uwaga na przeciwników, podłoże a do tego wysokie tempo. Trzeba się też liczyć z tym, że każda nawet drobna strata dystansu do grupy, może oznaczać jeszcze większe straty i degradację do kolejnych i co za tym idzie wolniejszych.

Jak wspominałem we wstępie, taka trasa jest również doskonałą okazją dla osób, które chcą spróbować startów w maratonach MTB. Płaski profil nie spowoduje, że ze stanem przedzawałowym utkniemy gdzieś w górach w połowie dystansu. Przypuszczam, że każdy kto zdecyduje się na start w Wierzchosławicach planowaną trasę pokona, a to w jakim czasie i w której grupie tego dokona, zależy tylko od jego poziomu wytrenowania. Jeśli komuś spodoba się taka forma spędzania weekendu, to już na początku maja, czeka nas Niwiska. Tam trasa nie jest już tak łatwa, ale i tak do tego co spotkamy w ostatnich maratonach sezonu wygląda jak rowerowe przedszkole.

Szczegóły dotyczące trasy w Wierzchosławicach, znajdziecie na stronie organizatora: https://maratonmtb.pl/wierzchoslawice/trasa/

Zmiany, plany, przemyślenia

Na początku roku, przeprowadziliśmy wywiad z Pawłem Przybyło, organizatorem Maraton MTB. Padło kilka pytań o przyszłość, które w po covidowych realiach wydają się być uzasadnione. Jaka przyszłość czeka największy małopolsko-podkarpacki cykl zawodów? Znajdziecie oczywiście w naszym materiale.

Komentowanie jest wyłączone.