Igrzyska Europejskie 2023

Największa impreza związana z kolarstwem górskim w historii Polski – Krynica Zdrój, Igrzyska Europejskie 2023. Na potrzeby Igrzysk, przy Górze Parkowej powstała trasa rodem z Pucharu Świata, na której niczego nie zabrakło. Co najważniejsze, nie zabrakło również dużych nazwisk, a stawką był triumf w trzecich Igrzyskach Europejskich oraz tytuł i koszulka Mistrza Europy.

Trasa

Trasa, to w osiemdziesięciu procentach nowość, zbudowana specjalnie pod kątem Igrzysk. Dzięki temu dzieli się na dwie części. Ta nowo powstała, znajduje się głównie na otwartym terenie przy Górze Parkowej. Tam znajdziemy najwięcej sekcji technicznych i sztucznych przeszkód. W tej części nie brakuje również sztywnych podjazdów, które przy dużym nasłonecznieniu potrafią dać w kość. Druga część trasy, to już odcinki leśne, bardziej naturalne. Ta część trasy prowadzi głównie w górę i wymaga dobrej techniki oraz żelaznych nóg. Cała pętla mierzy 3900 metrów, na których trzeba zrobić blisko 200 metrów pionu.

Największą trudnością na trasie są sztuczne rockgardeny. Sam przejazd w formie treningu przez te sekcje nie wydaje się być trudny, ponieważ wystarczy utrzymywać na nich optymalną ścieżkę przejazdu. W warunkach wyścigowych już tak łatwo niestety nie było. Zmęczenie, konkurencja na trasie i nie zawsze optymalna prędkość, sprawiały problemy i nie obyło się bez upadków.

Francja bez medalu!

Duża niespodzianka, ale związana też z obsadą kadry francuskiej na Igrzyska Europejskie. Z bogatej kadry mężczyzn, praktycznie wszyscy odpuścili zawody w Krynicy, koncentrując się na odpoczynku i przygotowaniach do kolejnych rund Pucharu Świata. Nie mniej, z kadry kobiet mieliśmy dwa mocne nazwiska i jednocześnie faworytki do podium zawodów. Mowa tutaj oczywiście o Pauline Ferrand Prevot oraz Loanie Lecomte.

Druga z wymienionych, po bardzo słabym początku i problemach z dostosowaniem się do realiów miejscami błotnistej trasy, zaliczyła dobry wynik, ale i tak daleki od jej aspiracji. Piąte miejsce oczywiście nie jest złym rezultatem, ale Loana jest w dobrej formie i udowodniła to już w tym roku, wygrywając zawody w Szwajcarii.

PFP, wciąż nie może odnaleźć równej formy i niemal każde zawody kończy w podobny sposób. Ewidentnie brakuje jej wytrzymałości i traci bardzo dużo na ostatnich rundach. W Krynicy scenariusz się potwierdził. Dobry start, w połowie wyścigu jazda na medalowej pozycji, no i fatalna końcówka. Ostatecznie PFP ukończyła zawody na odległym dziewiętnastym miejscu.

Przełajowcy najlepsi

Puck Pieterse wygrała trzecie Igrzyska Europejskie i została jednocześnie Mistrzynią Europy. Od startu prowadziła i zyskiwała przewagę, głównie w sekcjach technicznych. Przydało się jej olbrzymie doświadczenie z przełajów, co widać było na odcinkach, gdzie trzeba było zsiąść z roweru. Dziewczyna jest w formie! To dla niej trzecia wygrana, w czterech rozegranych w tym sezonie wielkich zawodach.

Generalnie przełajowe doświadczenie przydawało się na krynickiej trasie. To widać również po bardzo dobrym wyniku Mistrzyni Świata w przełajach – Fem Van Empel. Fem, to bardzo mocna zawodniczka, której jeszcze trochę brakuję w sekcjach technicznych. To widać w wyścigach przełajowych, ale jeszcze mocniej w XC, gdzie technika odgrywa olbrzymią rolę. Młoda Holenderka, to jednak kandydatka na dobre wyniki w niedługiej perspektywie. Czuję, że duet Van Empel, Pieterse, to żeński odpowiednik pokolenia Van der Poel, Van Aert. Dziewczyny przez całą swoją karierę, będą dla siebie największymi rywalkami, jednocześnie stanowiąc o sile żeńskiej rywalizacji.

Brawo Krzysiek, brawo Ola

Z perspektywy polskich kibiców, wszyscy chcieli również na naszej ziemi zobaczyć dobry występ któregoś z Polaków. Najwięcej obiecywaliśmy sobie po formie Krzyśka Łukasika i Bartka Wawaka. Ten pierwszy nie zawiódł, a nawet więcej, pokazał się z bardzo dobrej strony. Siedemnasta pozycja na mecie to świetny wynik, a widać było, że sił Krzyśkowi nie brakowało w żadnej z faz wyścigu. Wszędzie gdzie widziałem naszego reprezentanta, tam atakował, wyprzedzał i widać był u niego wciąż dynamikę.

Bartek Wawak, również zaliczył udany występ. Dwudzieste drugie miejsce nie jest złym wynikiem w tak mocnej stawce zawodników. Widać, że Bartkowi wciąż trochę brakuje do formy z poprzednich dwóch sezonów, co można usprawiedliwić oczywiście jego niepewną sytuacją na starcie tego sezonu. Długo szukał klubu po rozpadzie Krossa, co nie pozostało bez konsekwencji i nieco gorszej formy.

Bardzo na plus zaskoczyła najlepsza z Polek – Aleksandra Podgórska. W poprzednim sezonie również związana byłą z ekipą Krossa, ale w jej sytuacji zmiana barw na nowe, przeszła bardziej płynnie. Nikt chyba nie spodziewał się, ze ogra Paule Gorycką, ale się udało. Zajęła dwudzieste pierwsze miejsce, przyjeżdżając za plecami wielkiej zawodniczki – Ceylin del Carmen Alwarado.

Vlad ma koszulkę

Długo musiał czekać Vlad Dascalu na swoje pierwsze poważne zwycięstwo. Poprzednie dwa sezony w jego wydaniu były bardzo dobre i nie raz otarł się o zwycięstwo. Zawsze jednak czegoś brakowało lub trafił na jeszcze mocniejszego rywala. W Krynicy, wszystko zagrało jak powinno. Rumun sięgnął po zwycięstwo i w najbliższym czasie trzeba się przyzwyczaić, że będzie jeździł w innych, białych barwach.

Mało kto na niego stawiał, ponieważ obecny sezon w jego wykonaniu, jak do tej pory wyglądał słabo. W Krynicy również startował z drugiej linii, więc teoretycznie przed nim było co najmniej ośmiu lepszych zawodników. Vlad rozegrał dobre zawody, zarówno pod względem kondycyjnym jak i taktycznym. Nie atakował, starał się utrzymywać z najlepszymi, a wszystko co najlepsze zostawił na koniec. Mam nadzieję, że to nie ostatni jego dobry wynik w tym sezonie i koszulka Mistrza Europy wzmocni jego pewność siebie.

Wyniki: https://mtbdata.com/comp/uec-mountainbike-european-continental-championships-xco-elite-25-jun-2023/results

Komentowanie jest wyłączone.