MtbCrossMaraton Starachowice. Relacja

Planując start w Starachowicach zależało mi na jednym. Żeby trasa nie była zbyt trudna. Wszystko pod kątem syna, którego po raz kolejny chciałem zabrać na MtbCrossMaraton. Na co dzień trenuje on na rowerze szosowym, gdzie korzenie i kamienie są rzadkim widokiem, więc taki wyjazd to dla niego dobra odskocznia i zbieranie niezbędnego doświadczenia.

Pogoda nad wodę

Wiedząc, że start i meta ulokowana są nad jeziorem, wybraliśmy się całą rodziną, tym bardziej że zapowiadał się upalny dzień. Dojeżdżając do jeziora organizator ustawił osoby porządkowe, które kierowały w miejsce, gdzie można zaparkować samochód. W takie dni, chętnych na wypad nad jezioro jak zwykle nie brakuje, a nie każdy przyjechał się tu ścigać. Chętnych, żeby się schłodzić było naprawdę wielu a temperatura o godz. 9:45 dobijała już do 30 °C. Żona z młodszym synem tego dnia wybrali odpoczynek na plaży. Ja ze starszym synem Szymonem, przygotowywaliśmy się startu.

Trasa

Po pierwszych kilometrach obawiałem się, że będzie sporo piachu. Z perspektywy całej trasy było tego niewiele i ograniczyło się tylko do kilku niedługich piaszczystych odcinków. Trasa może nie była bardzo trudna technicznie, ale znalazły się dwa zjazdy, które wymagały skupienia i uwagi. Jeden z nich kończył się kamienistym, stromym i śliskim podłożem, gdzie dodatkowo spływała woda. Drugi natomiast, nie dość że stromy, to bardzo kręty i techniczny. Na trasie było także kilka dość długich odcinków szerokiej kamienistej drogi. Na takich odcinkach można było tylko pomarzyć o rowerze z pełnym zawieszeniem i z lekką zazdrością patrzyłem na konkurencję. Nie pomagało również palące tego dnia słońce, ponieważ pomimo wielu drzew, znalazły się również odcinki ze sporym nasłonecznieniem.

Jest co poprawiać

Niestety w ferworze pogoni za dobrym wynikiem, ja i trzech moich kompanów, przegapiliśmy strzałki i znacznie zjechaliśmy z trasy. Po kilku minutach poszukiwań wróciliśmy na trasę, ale niesmak z gapiostwa został. Generalnie mimo wszystko start uważam za udany. Niestety nie może powiedzieć tego Szymon, na jednym ze zjazdów przednie koło wpadło mu w koleinę, zaliczając klasyczne OTB. Całe szczęście nic się nie stało i należy to rozpatrywać pod kątem kolejnych doświadczeń. Niech chłopak się hartuje, może dzięki temu kiedyś uniknie nieprzyjemnych sytuacji na szosie W konsekwencji resztę trasy przejechał zachowawczo, z scentrowanym przednim kołem – to się naprawi.

Po wyścigu jak zawsze organizator zapewnił smaczny posiłek i zimne napoje. Dodatkowo, miejscówka jak zwykle naprawdę godna polecenia. Nowo wybudowany kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy robi pozytywne wrażenie i w taką pogodę aż rozleniwiał przed startem w zawodach.

Wyniki: https://www.mtbcross.pl/wynikiZawodow

Zdjęcia: MtbCrossMaraton

Komentowanie jest wyłączone.